I żyli długo i...- Agata Bieńko

I żyli długo i...- Agata Bieńko

-Wiesz, jak to dla mnie brzmi? Jak tani tekst z historii dla nastolatek. Nie rozumiem cię. Przecież to, jaki jesteś, zależy tylko od ciebie, od nikogo innego. 

Tytuł: I żyli długo i...


Cykl: Zamruczę ci (tom 2)


Liczba stron:396


Wydawnictwo:Wydawnictwo Kobiece

 

Nie wszystkim przypada w udziale sprawiedliwa porcja pecha…

Kontynuacja przezabawnej, gorącej powieści „Zamruczę ci”. Paula ma za sobą trudny rok. Serię niepowodzeń w jej życiu zapoczątkował moment, gdy przypadkowo przejechała czarnego kota pewnej starej Cyganki. Dziewczyna traci nadzieję na przezwyciężenie pecha, gdy Grzegorz – seksowny, czarujący ginekolog, w którym zakochała się wbrew rozsądkowi – oznajmia jej, że nie jest w stanie zaangażować się w poważny związek. Paula, choć zrozpaczona, nie zamierza być dla niego tylko krótkotrwałą przygodą, dlatego decyduje się na zerwanie kontaktu z mężczyzną.
Mucha, przyjaciółka Pauli, postanawia pomóc jej poradzić sobie ze złamanym sercem za pomocą… magii. Paula uważa to za przypadek, jednak rytuały odnoszą natychmiastowe, zaskakujące skutki. Jednym z nich jest to, że na progu jej mieszkania pojawia się nie tylko Grzegorz, ale i jej dwóch ostatnich chłopaków, których powrót zwiastuje jedno – kłopoty.
Grzegorz prosi Paulę, by tym razem to ona pomogła mu w sprawach rodzinnych. Kobieta ma udawać przed matką i siostrą mężczyzny jego dziewczynę. Wspólny wyjazd do rodzinnego domu Grzegorza zbliża parę. Czy Paula może jednak na nowo zaufać komuś, kto tak dotkliwie ją zranił? Czy Grzegorz będzie w stanie poradzić sobie z bagażem przeszłości, który sprawił, że przez całe życie uciekał od prawdziwej miłości? I czy Pauli uda się wreszcie uwolnić się od pecha?  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

- Bo to czyny, nie słowa, dają mi dowody. Mówisz sobie, co chcesz, a potem odwołujesz. To jest najgorsze. Kiedy się wypierasz, boli podwójnie.

Paula dużo myślała o swoim życiu. Zdecydowała, że trzeba iść dalej. Chce od życia czegoś więcej niż przelotnego związku czy samego związku. Chciałaby założyć rodzinę. Jednak Grzegorz zdecydowanie nie jest tego typu facetem. Tylko przecież doskonale zdawała sobie z tego sprawę, na co więc liczyła? Postanawia zakończyć ten układ, bo przecież nie jest to związek i poszukać szczęścia gdzie indziej. Tylko czy da się ot tak zapomnieć o uczuciach tak głębokich, że pierwsze dni to ogromna męczarnia? Nie sądziła jak taka decyzja, dogłębnie wstrząśnie Grzegorzem.

Grzesiek słynny ginekolog, który w gabinecie nie tylko zajmował się tym, czym powinien. Jednak gdy poznał Paulinę, skupił się tylko na pracy. Co wszystkich, którzy go znali wprawiło w osłupienie. Wszystko jest świetnie do momentu, gdy kobieta chce czegoś więcej. On jednak wie, że nie jest w stanie jej tego dać. Tylko czy aby na pewno tak jest? Przecież takich cech się nie dziedziczy. Za namową swojego psychiatry próbuje walczyć. Spróbować się zmienić dla niej. Bo przecież bez niej już nie potrafi. Tylko czy uda mu się ją przekonać?
 
Kolejna część ,,Zamruczę ci" nie mógł mnie zawieźć. To byłoby wręcz niemożliwe. Grubość jest dość pokaźna, chociaż też nie najgorsza. Mimo iż historia Pauliny i Grzegorza wciąga niesamowicie, chyba nie da się tego przeczytać w jeden dzień. Powiem szczerze, że jednak taką powieść warto rozłożyć sobie na etapy, by móc się delektować nią przez dłuższy czas. Trochę ubolewam, że rozdziały były dość długie, więc w tym wypadku powiedzenie jeszcze jednej rozdział trochę trwało. W niczym to jednak nie przeszkadzało. Rozdziały podzielone są na perspektywę Pauli oraz Grzegorza, bo to nasze główne postacie. Jest w tej książce dużo zabawnych momentów, ale znajdziemy również elementy innych emocji. Okładka nawiązuje do pierwszej części oraz do pewnych zdarzeń w środku. Podoba mi się, że nie są jednak takie same, tylko panuje fajny kontrast kolorystyczny.  Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tą serią, serdecznie polecam!



Czuję do niej więcej, niżbym chciał czuć do kogokolwiek. Jeśli mam się przez nią skończyć, skończę się. Ale nie potrafię już od niej odchodzić, by ratować siebie.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

Więcej niż współlokator- Kendall Ryan

Więcej niż współlokator- Kendall Ryan

 Serce to doprawdy dziwny i zdumiewający mięsień. Nie można bez niego żyć ani kochać, ale większość ludzi nie poświęca mu często uwagi[...].

 Tytuł:Więcej niż współlokator

 

Cykl: Współlokatorzy (tom 1)

 

Liczba stron: 211

 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Editio Red

 

Kiedy Paige ostatni raz widziała młodszego brata swojej najlepszej przyjaciółki Allie, Cannon był nudnym kujonem. Od tego czasu minęło kilka lat. Gdy Allie poprosiła ją o dziwną przysługę, Paige chciała odmówić, bo przygarnięcie Cannona na dwa miesiące do małego mieszkania nie wydało jej się dobrym pomysłem. Tymczasem dawny nudziarz wyrósł na seksownego przystojniaka z wyrzeźbionym ciałem i figlarnym uśmiechem. Ona natomiast miała za sobą kilka nieudanych związków i nie chciała po raz kolejny boleśnie się pomylić. Ale że Allie zawsze ją wspierała, Paige postanowiła spełnić prośbę przyjaciółki.

Cannon nie zamierzał zdradzić, dlaczego jego dotychczasowe mieszkanie zostało tak zdemolowane, że nie nadawało się do użytku. Kończył studia medyczne, za kilka tygodni miał rozpocząć rezydenturę w szpitalu w innym mieście. To, że Paige zgodziła się przyjąć go pod swój dach, było prawdziwym wybawieniem. Tylko że jego gospodyni budziła w nim ekstremalne pożądanie, a z różnych względów była dla niego nietykalna. Na szczęście dla chłopaka ta kłopotliwa sytuacja miała trwać bardzo krótko.

Po paru dniach ciepły wieczór i wino zachęciły współlokatorów do zwierzeń. Cannon wyznał, że ciąży na nim fatum: każda dziewczyna, z którą się przespał, nieuchronnie się w nim zakochiwała, ale bez wzajemności. Odrzucone kobiety uparcie go prześladowały, co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Paige wydało się to na tyle dziwaczne, że postanowiła udowodnić Cannonowi, że się myli: może iść z nim do łóżka i będzie to jedynie gorąca schadzka bez dalszych konsekwencji.

Tyle że los bywa przewrotny i po jakimś czasie wszystko zaczęło zmierzać w zupełnie innym kierunku...
Naprawdę uwierzyła, że może wygrać ten zakład?  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

Dorosłość była tak zjebana, jak wszyscy twierdzili[...].

Paige po wielu nieudanych związkach skupiła się na pracy. Gdy przychodzi do niej przyjaciółka z prośbą o przygarnięcie jej młodszego brata na 2 miesiące, mimo wielu "ale" zgadza się. Przecież Allie też zawsze ją wspiera i pomaga w każdej sytuacji. Z tego, jak zapamiętała jej brata obawia się, że to będzie ogromna męczarnia, bo kiedyś Cannon był nudnym kujonem. Jednak gdy przychodzi do niej, już wie, że to będzie trudne, ale w innym kierunku. Zdaje sobie sprawę, że chociażby chciała, to nie może nic z tym zrobić przecież to młodszy brat jej najlepszej przyjaciółki. Nie ma znaczenia, jakie iskry między nimi lecą.

Cannon po odejściu ojca robi wszystko, aby stać się głową rodziny. Chce zapewnić lepszy byt, niż mieli w przeszłości. Wie, że musi sprostać tym wymaganiom i nie rozprasza się związkami czy innymi zajęciami. Skupia się jedynie na wykształceniu i zdobyciu dobrej pracy lekarza. Stoi przed wyborem specjalizacji jednak sam jeszcze nie wie, którą wybrać. Gdy zostaje bez mieszkania przez swoje przygody, jego siostra załatwiła mu mieszkanie u przyjaciółki, z którą znają się od dziecka. Czy uda mu się skupić na swoich celach, gdy właśnie do tej dziewczyny zawsze coś czuł? Czy uda mu się zdusić dawne uczucia?

Książka nie do końca przypadła mi do gustu. Nie sądziłam, że praktycznie od pierwszych stron naskoczą na mnie erotyczne opisy. Jednak jako sama historia była fajna i wciągająca. Jednak tych opisów było nad to i niektóre były dość niesmaczne. Niestety teraz w większości książek spotykamy takie treści, co mogło się już zdecydowanie znudzić. Mam wrażenie, że im więcej pikanterii tym książka zyskuje więcej fanów. Totalnie nie rozumiem fenomenu. To oczywiście tylko moje skromne zdanie i jak to mówią: są gusta i guściki. Nie omieszkam również przeczytać kolejnej części, z czystej ludzkiej ciekawości jak potoczą się dalsze losy tej dwójki. Są to bohaterowie, których nie sposób nie polubić. Mogłabym powiedzieć, że są bardzo prawdziwi. Okładka nie zdradza nam wiele, ponieważ przedstawia nam przystojnego faceta na jasnym tle. Czy mogłabym powiedzieć, że jakoś się wyróżnia na tle innych okładek? Niekoniecznie. Właściwie jest przeciętna. Książka podzielona jest na dość krótkie rozdziały, które są zarówno z perspektywy Paige, jak i Cannona. Czyta się szybko i jest dość cienka. Zdecydowanie znajdzie swoich fanów, a ja mimo wszystko czekam na kolejną część.


 Nie tak sobie wyobrażałam zakochiwanie się. Myślałam, że będzie to jak oddanie mężczyźnie jakiejś cząstki siebie. W rzeczywistości natomiast czułam się, jakbym to ja coś otrzymała[...].

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:

Śniadanie z Arsenem- Agnieszka Lingas- Łoniewska

Śniadanie z Arsenem- Agnieszka Lingas- Łoniewska

 A zemsta zawsze miała bardzo słodki smak.

 

Tytuł: Śniadanie z Arsenem

 

Cykl: Kolacja z Tiffany''m (tom 3)


Liczba stron:238


Wydawnictwo:Słowne (dawniej Burda Media Polska)

 

On jest sprytnym złodziejem, którego urokowi trudno się oprzeć.
Ona wie, że jego powrót oznacza same kłopoty.

Lina to nieco roztrzepana, pełna ciepła dziewczyna, która każdego dnia próbuje okiełznać chaos wkradający się w jej życie. Niechętnie przyznaje, że wciąż nosi w sercu ślad namiętnej miłości, po której zostało jej więcej niż wyłącznie wspomnienia…


Chris to sprytny złodziej, dla którego od honoru ważniejsza jest tylko rodzina. Zadziorny chłopak zupełnie nie pasuje do sielskiego, spokojnego miasteczka. Skoro już się tu zjawił, musi mieć ważną misję do wypełnienia. Nie spodziewa się, że w zostawionej przed laty Gołdapi czeka na niego więcej niż jedno poważne wyzwanie.

Gdy po długiej nieobecności, nieprzewidywalny i zabójczo przystojny Włoch znów staje w drzwiach Liny, dziewczyna czuje, że czekają ją kłopoty. Co się stanie, kiedy jej największa tajemnica ujrzy światło dzienne? Czy ich ogniste charaktery da się pogodzić, a stracona miłość będzie miała szansę rozkwitnąć na nowo?  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

- Zawsze tacy byliście? Jakbyście połknęli kije od szczotek?- Eliza ścisnęła moją rękę.


Lina odcięła się od ojca, który powodował wieczne długi, które było trzeba spłacać. Chciała, by jej brat zrobił to samo. Niestety on wciąż czuł na sobie obowiązek spłaty. Zazwyczaj wplątywał to również siostrę, chociaż ona chciała żyć normalnie. Robiła wszystko by chronić siebie i córkę, która była słodką pamiątką po nieszczęśliwej miłości. Próbowała zapomnieć, lecz mając przed sobą kopię tej miłości, było to bardzo trudne. Stało się trudniejsze, gdy on powrócił. Tylko nie bardzo wiedziała po co. Czy do niej, czy powodem było coś lub ktoś inny?

Chris wrócił do Polski z zamiarem zemsty za rodzinę. Miał zginąć ojciec, a zginęła macocha, która też była jego rodziną. Chciał dowiedzieć się kto za tym stoi, chociaż miał pewne podejrzenia, jednak musiał być tego pewien. Pierwszym przystankiem jest Lina, jego dawna miłość, która w sumie nigdy się nie skończyła. Nie mógł jednak odpuścić temu, kto dopuścił się zbrodni. Nie spodziewa się wiadomości, które na niego czekają. Oczywiście sporo czasu zajmuje dowiedzenie się całej prawdy w każdym temacie.

Cudowna seria, która mimo poważnych tematów jest wręcz komiczna. Uwielbiam dziewczyny, które chcąc nie chcąc pakują się wiecznie w kłopoty i zachowują się, jakby grały w jakąś grę. Wszystkie dialogi potrafią rozśmieszyć do łez. Mimo przewidywalności czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Wręcz można żałować, że jest to tak krótka powieść. Bohaterowie są wykreowani tak, iż nie da się ich nie lubić. Jest to również przykład, na którym idealnie widać jak miłość może zmienić nie tylko całe życie, ale i samą osobę. Rozdziały są krótkie i oczywiście do każdego przypisana jest piosenka, która na końcu tworzy cudowną playlistę. Czcionka jest dość spora, więc oczy tak szybko się nie męczą. Okładka idealnie współgra z resztą serii. Podsumowując jednym słowem, jest to cudowna seria, do której przeczytania szczerze zachęcam.




Ten wyglądał jak oaza spokoju; zazdrościłam mu tej pokerowej twarzy, też chciałabym tak umieć ukrywać uczucia. We mnie to można było czytać jak w gazecie. Czy tam w książce.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


Anioł łez. Podcięte skrzydła- Layla Wheldon

Anioł łez. Podcięte skrzydła- Layla Wheldon

 Życie dało mi bardzo ważną lekcję: prawie nic nie będzie po twojej myśli i musisz się z tym pogodzić. Niektórzy mieli wszystko, a inni musieli walczyć o każdą odrobinę dobra i światła w ciemności. To nie jest sprawiedliwe, ale każdy musi z pokorą przyjąć tę lekcję[...].



 Tytuł:Anioł łez

 

Cykl: Anioł łez (tom 1)

 

Liczba stron: 400

 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Editio Red

 

(opis z Lubimy Czytac.pl)
 
Czas wrócić do ponurej rzeczywistości, pomyślałam, starając się opanować drżenie rąk.




Diana miała trudne dzieciństwo, spowodowało to jej problemy z mową. Doznała przez to wiele przykrości. Jakby tego było mało, straciła rodziców i została tylko z bratem. Niestety trafili do rodziny zastępczej, która wręcz znęcała się nad nimi. Dziewczyna zamknęła się w sobie i została, można powiedzieć antyspołeczna. Jednak gdy poznaje Daniela, wiele się zmienia. Mimo iż dziewczyna nie wiele mówi ani o sobie, ani o rodzinie, w której się wychowuje, chłopak wszystkiego się dowiaduje. Stara się zrobić wszystko, aby było jej łatwiej dotrwać do czasu, aż osiągnie pełnoletniość i będzie mogła się od nich wyprowadzić. Niestety Diana nie do końca wiedziała, w co się pakuje, ale to, że ktoś się o nią chciał zatroszczyć i pomóc, spowodował, że mimo wszystko dziewczyna nie chciała z tego zrezygnować. Czy to było jednak prawdziwe uczucie? Myślę, że po przeczytaniu tej książki znajdziecie, odpowiedz na to pytanie.

Daniel ma wiele za uszami, ale nie przeszkadza mu to w życiu. Właściwie jego układy i możliwości pomagają w zdobywaniu tego, czego chce. Gdy potrzebuje informacji, po prostu je zdobywa. W sytuacji Diany nie chce za bardzo korzystać ze swoich kontaktów. Robi się bardzo czujny, aby tylko nie wplątać jej w to środowisko. Jednak gdy sytuacja robi się nie do zniesienia i widzi, jak dziewczyna jest traktowana w pewnym momencie, nie wytrzymuje i poczynił pewne kroki. Niestety później pewne sytuacje się komplikują, co doprowadza do zdarzeń, które stwarzają ogrom problemów.
 

Pojawiło się tutaj wiele sytuacji, które osoby wrażliwe na cierpienie innych może wzruszyć się do łez. Są też sytuacje, które powodują dreszcz i przestrach o bohaterów. Pojawiają się zagadki, na których rozwiązanie musimy trochę poczekać. Jednak powiem Wam, że warto. Okładka jest całkowicie niepozorna i zupełnie nie zdradza zawartości. Odnośnie tytułu mogłabym powiedzieć, że pasuje idealnie do historii. Powieść podzielona jest na rozdziały średniej długości, jednak czyta się bardzo szybko. Na samym końcu znajdziemy playlistę, która jednak nie jest do wszystkich rozdziałów. Pojawia się tam ich dosłownie kilka, a szkoda. Co ciekawe w niektórych pojawiają się więcej niż jeden tytuł. Gdy tylko skończyłam książkę, mogłabym powiedzieć, że to wręcz ogromna złośliwość tak kończyć książkę! Zdecydowanie z niecierpliwością czekam na kolejną część!





Prawdziwa miłość w końcu nigdy nie umiera.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:


Najpiękniejszy sen- Katarzyna Michalak

Najpiękniejszy sen- Katarzyna Michalak

 Ostatnie spojrzenie oczami pełnymi łez na śpiące dziecko. Ostatnie, szybko wyszeptane słowa, może prośba do nieczułego losu o opiekę nad córeczką, a może krótka modlitwa o wybaczenie?

Tytuł:Najpiękniejszy sen

 

Cykl: 

 

Liczba stron: 305

 

Wydawnictwo: Znak JednymSłowem

 

CZY NAPRAWDĘ KAŻDY, BEZ WYJĄTKU, ZASŁUGUJE NA DRUGĄ SZANSĘ?

W śnieżną grudniową noc do dworu Marcinki trafia zbłąkany wędrowiec, przynosząc niezwykły prezent. Maleńką dziewczynkę. A wraz z nią burzę domysłów i oskarżeń, niespełnionych nadziei i rozpaczy, która pojawia się w kochających sercach.
W jednych wyzwoli to, co najlepsze, w innych obudzi demony.

ILE MOŻNA POŚWIĘCIĆ NA DRODZE DO MARZEŃ?
Czy miłość wygra z rozczarowaniem i zdradą? Kim jest matka malutkiej Michasi? Dlaczego powierzyła córeczkę opiece nieznajomego? Wróci po nią czy dziewczynka pozostanie w Marcinkach?

NAWET TYM, CO KOCHAJĄ NAJBARDZIEJ, ZDARZA SIĘ CZASEM ZABŁĄDZIĆ
Szósty i ostatni tom Sagi Mazurskiej jest pełen skrajnych emocji: od rozpaczy po szczęście, od miłości po nienawiść, od zwątpienia po nadzieję. Oby wszyscy bohaterowie, których pokochały tysiące Czytelniczek, znaleźli drogę do domu, a na jej krańcu – ukojenie.  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

-Oj,raczej nie jest pan gruboskórny, skoro zajął się pan cudzym dzieckiem- zauważyła- Wręcz przeciwnie(...)

 

Naszą główną bohaterką tak naprawdę jest dziewczynka o imieniu Michalina. Matka chce ją zostawić w dniu wigilii w Dworze Marcinkach, lecz po drodze spotyka mężczyznę, który ma rany kłute i ledwo idzie. Sądzi, że to właśnie jego miała jeszcze uratować oprócz siebie i córeczki. Gdy docierają do celu, kobieta dzwoni i ucieka. Wtedy dzieje wiele rzeczy jednak dziecko znajduje się w najlepszych rękach. Jej pojawienie się w ramionach mężczyzny powoduje wiele niewiadomych, które powodują, wiele zgrzytów w tej zgodnej rodzinie można rzec. W dodatku mężczyzna ledwo żyje i nie jest w stanie w żaden sposób obronić rzuconych w jego stronę oskarżeń. Nikt pod wpływem emocji nie wpada na pomysł zrobienia badań DNA. 

Sergiej znajduje się w zupełnie nieodpowiednim miejscu i czasie. Przez co obrywa i ledwo uchodzi z życiem. W czasie tego wszystkie pojawia się dziecko, które nikt nie wie, czyje ono jest. Cała rodzina, jak i ich grupa przyjaciół angażuje się w opiekę nad dzieckiem mimo wszystko. Przecież kruszynka niczemu nie jest winna. Ciągle pojawia się pytanie, gdzie jest jego matka i czy kiedyś wróci po dziecko? Jest to zupełnie zrozumiałe, ponieważ z czasem wszyscy przywiązują się do dziecka, szczególnie że jest wręcz cudowna.

W tej historii jest wiele wątków, które jednak są tak przemyślane, że nie ma opcji zgubienia się w całej sytuacji. Przyznaje, że jest to moja pierwsza styczność z autorką, jednak bardzo udana. Nie ma również większego znaczenia, że jest to ostatnia część Sagi Mazurskiej, bo pomimo iż nie czytałam wcześniejszych części, nie miałam problemu z odnalezieniem się w czasie. Co prawda miałam na początku wrażenie, że historia dzieje się w odległych czasach jednak pewne wątki szybko rozwiały moje wątpliwości. W powieści tej znajdziemy dużo emocji, w których warto się zatracić. Widać tutaj jak silna potrafi być przyjaźń oraz jak można pokochać zupełnie obce dziecko. Czcionka jest dość spora, więc mimo tych 300 stron czyta się bardzo szybko. Rozdziały są krótkie, co również powoduje, że metodą "jeszcze tylko jeden rozdział" książka szybko się kończy. Okładka jest jedyna w swoim rodzaju. Widzimy na niej śpiącego słodkiego maluszka z misiem. Kolory są pastelowe, co dość wyróżnia książkę pośród innych. Szczerze mogę polecić oraz na pewno nie będzie to moje ostatnie spotkanie z autorką.


Dom pachniał świętami, radością i cichym rodzinnym szczęściem...

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:


 

Antychłopak- Penelope Ward

Antychłopak- Penelope Ward

 Choć ta propozycja była bardzo kusząca, nie zamierzałam z niej korzystać. Byłam samodzielną kobietą i nie lubiłam sprawiać wrażenia, że nie daję sobie rady.



Tytuł:Antychłopak

 

Cykl: 

 

Liczba stron: 328

 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Editio Red


Autorka bestsellerów New York Timesa
Co może zrobić ze swoim życiem samotna matka niemowlęcia? Carys na razie nie mogła wrócić do pracy, przecież nie miała z kim zostawić Sunny. Zresztą nie chciała wracać do swojej starej firmy — nie, dopóki dyrektorem był ojciec Sunny. Poświęcała się więc w pełni córeczce i próbowała odpoczywać, kiedy mała zasypiała, co jednak nie zawsze się udawało. Przyczyną bezsennych nocy był hałas zza ściany. Sąsiad głośno cieszył się kawalerską wolnością.

Deacon, utalentowany projektant gier, był przystojny, przyjazny i miał poczucie humoru. Podobał się Carys. Ale nie miał najmniejszej ochoty na poważne relacje, w jego życiowych planach nie było też miejsca na dzieci. Którejś nocy role się odwróciły. Maleńka Sunny chorowała, głośno płakała i trudno ją było uspokoić. W końcu ktoś zapukał do drzwi. To był Deacon. I wcale nie przyszedł się awanturować. Na jego widok Sunny się uspokoiła. A potem — na jego rękach — usnęła.

Ten wieczór wiele zmienił. Carys i Deacon stali się sobie bliżsi. Stopniowo ich przyjaźń się pogłębiała. Śliczna Carys okazała się ciepłą, serdeczną kobietą. A Deacon miał w sobie pokłady wrażliwości i empatii, a do tego był czuły. Jednak oboje wiedzieli, że nie mogą być razem. Z wielu powodów. Tymczasem Deacon powoli zdawał sobie sprawę z tego, że nie może się wyrzec Carys. A ona coraz częściej łapała się na marzeniu o przystojnym sąsiedzie. Tylko że baśniowe zakończenia nie zdarzają się w prawdziwym świecie, prawda?

Czy może istnieć ktoś bardziej nieodpowiedni?  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

Co ja mówiłem? Jakby ktoś pozbawił mnie resztek rozsądku. Słowa wypływające z moich ust zdawały się całkowicie omijać mózg.

 

Carys to dziewczyna, która źle ulokowała swoje uczucia. Przez to została sama z dzieckiem i próbuje stanąć na nogi. Jak się okazuje, przy chorym dziecku nie jest to wcale łatwe. Kiedyś miała marzenia i wielkie plany wszystko to się zmieniło, kiedy na świat przyszła jej córeczka. Jednak nie żałuje tego, jak wygląda jej życie, bo przecież ma Sunny. Jej życie zmienia się, gdy bliżej poznaje się z sąsiadem zza ściany Deaconem. Właściwie od pierwszych chwil super się dogadują.

Deacon pracuje w domu, a na wieczór zazwyczaj załatwia sobie kogoś do towarzystwa. Nie zdaje sobie sprawy, jak ściany są cienkie i ile słyszy jego sąsiadka. Po bliższym poznaniu, gdy tylko słyszy płacz dziecka zza ściany, nie potrafi siedzieć obojętnie czy robić inne rzeczy. Próbuje pomóc, mimo iż totalnie nie zna się na dzieciach. Stara się trochę odciążyć Carys, chociaż w zakupach. Z czasem Sunny tak się do niego przyzwyczaja, że tylko jemu udaje mu się ją uspokoić. Jednak czy może aż tak wkraczać w ich życie?

Jest to cudowna historia, która od pierwszych stron bawi i wzrusza. Nie wiele jest takich powieści o samotnej matce w dodatku z dzieckiem z zespołem Downa. Jest ona również bardzo pouczająca, ponieważ pokazuje, że takie dziecko jest też dzieckiem. Nie należy patrzeć na nie z niesmakiem czy politowaniem dla matki. Pojawia się tutaj wiele sytuacji, gdzie są opisane właśnie takie zachowania innych osób. Nie wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji można nie wybuchnąć w stosunku do zachowania takich osób. Wiele razy już czytałam książki tej autorki i chyba ta mnie najbardziej poruszyła i wciągnęła jak dotychczas. Mimo swojej grubości czyta się ją naprawdę szybko. Jest podzielona na rozdziały z perspektywy Carys i Deacona oraz każdy ma swój tytuł. Okładka zupełnie nie pokazuje, tego, co możemy się spodziewać w środku, wręcz przeciwnie. Podsumowując, mogę ją z całego serducha polecić!


Po pierwsze: Liczą się czyny, a nie słowa. Tylko czyny mogą dowieść twoich rzeczywistych intencji.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu:

Copyright © 2014 Zaczytana Ola , Blogger