Nie bez powodu urodziła się w tej rodzinie. Nazywa się Black i swoim
zachowaniem ma zamiar pokazać, że zasługuje na to nazwisko.
Tytuł: Ballada
Cykl: Black or White (tom 4)
Liczba stron:234
Wydawnictwo:Wydawnictwo WasPosŻycie nie zawsze jest bajką, nawet gdy ma się kochającą rodzinę, ogromny dom i armię ludzi na każde zawołanie.
Karen dopiero po powrocie z kliniki zaczęła doceniać wartości, które
próbowano jej wpoić przez dwadzieścia lat. Już wie, że aby osiągnąć
sukces, musi stać się świadomą i pewną siebie kobietą. Ale czy świat, w
którym tkwiła przez ostatnie lata, pozwoli jej tak łatwo o sobie
zapomnieć? Czy mężczyzna, którego obserwowała skrycie tyle czasu, da się
przekonać, że nie jest już tą samą zepsutą dziewczyną.
(opis z Lubimy Czytac.pl)
Jednym gestem Karen sprawiła, że w tej swojej ciemnej samotności poczuł się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Karen była typową rozpuszczoną córką
bogaczy. Za nic miała uczucia innych czy nawet swojej rodziny. Gdy
wysłali ją do kliniki, była wściekła i dość długo nie mogła
im tego wybaczyć. Jednak po pewnym czasie dopiero zrozumiała jakie
wartości należy cenić w życiu. Stała się pewną siebie kobietą
i wdzięczna za to, co ma. Zaczęła doceniać swoją rodzinę oraz
ludzi, których miała koło siebie. Zdała sobie sprawę, jak
fałszywych przyjaciół miała koło siebie oraz jak płytko myślą.
Teraz dostrzegała tych prawdziwych. Teraz głupio jej było z tym,
jak traktowała ochroniarzy, którzy przecież dbali o jej
bezpieczeństwo. Wszystko to, co mówiła kiedyś w ich kierunku,
wcale nie było przyjemne. Najbardziej żałowała tego, jak kiedyś
po pijaku potraktowała Paula, którego nie raz skrycie obserwowała
i wzdychała. Jednak wie, że bracie nie pozwolą jej na taki
związek. Czy w ośrodku nie nauczyła się, że trzeba walczyć o
własne życie i szczęście? Przecież bracia chcą jej szczęścia,
może uda jej się ich przekonać. Tylko czy przekona również
mężczyznę, że się zmieniła?
Paul od początku pracy u
Blacków był oczarowany Karen, mimo jaka tego była nie mógł nic
poradzić na swoje uczucie. Gdy dziewczyna trafiła do ośrodka, nie
mógł doczekać się, aż wróci. Gdy nadszedł ten czas, wręcz
leciał jak na skrzydłach, tylko po to, aby ją zobaczyć. Z czasem
dostrzega jej zmianę oraz widzi, jak go prowokuje. Chłopak zdaje
sobie jednak sprawę, że nie może dać się temu ponieść. Po
pierwsze co jest w stanie jej zaoferować biedny chłopak, pracujący
na ochronie? Fakt, nie zarabia mało, ale nie jest to jej status
życia. Przeszłość również kiedyś może zapukać do jego drzwi.
Nie mógłby sobie wybaczyć, gdyby dziewczynie coś się stało. Jej
bracia zrobiliby mu piekło. Po tylu latach pracy z nimi wie, do
czego są zdolni i jest zbyt wdzięczny, za to, jak mu pomogli. Chyba
jak na złość zrobili mu ogromną próbę, dając mu pod opiekę
Karen. Ile w stanie uda mu się wytrzymać koło dziewczyny?
Czy
takie uczucie bogatej dziewczyny ze zwykłym pracownikiem może się
udać? Czy właściwie ma to znaczenie, jakie ma się status
społeczny, by móc być razem? Czy darzą się na tyle wielkim
uczuciem, by przezwyciężyć wszelkie przeszkody?
To już
czwarte spotkanie z cudowną rodziną Blacków. Za każdym razem
coraz bardziej zaskakują. Nie można ich nie kochać. Czyta się
wręcz z zapartym tchem. Książka jest dość cienka, więc tak
naprawdę mając czas, można ją przeczytać za jednym razem.
Bohaterów nie sposób jest nie polubić. Sama historia w pewnych
momentach przyprawia o dreszcze. Pojawiają się również inne
emocje, które pobudzają również naszą wyobraźnię. Autorka
pisze lekko i zrozumiale. Powieść podzielona jest na rozdziały z
perspektywy Karen oraz Paula. Pojawiają się również pewne
informacje o bohaterach poprzednich części, więc możemy się
dowiedzieć co dzieje się z nimi dalej. Okładka pozostała w stylu
poprzednich więc idealnie wszystkie pasują do siebie, co bardzo mi
się podoba. Ta część jest również zupełnie inna od reszty i
można powiedzieć od wielu książek, ponieważ tym razem mamy do
czynienia z kobietą jako główną bohaterką, która jest bogata i
nigdy nie musiała pracować. Natomiast drugim bohaterem jest
mężczyzna, który jest zwykłym pracownikiem. Fajne jest również
to, jak Karen się zmieniła. Pokazała, że wcale nie jest
rozpieszczoną gówniarą i jednak ma jakieś ambicje. Bierze swoje
życie w swoje ręce, tak jak powinna to zrobić każda kobieta.
Jeśli jesteście chętni przeczytać tę serię, to polecam zacząć
od początku, chociaż myślę, że czytając, którąkolwiek część
nie będziecie mieć problemu z odnalezieniem się w akcji czy
bohaterach, także serdecznie polecam.
Zemsta to obezwładniająca, kusząca pięknym śpiewem syrena. Nawoływała do
siebie słabszych , pokazując z ochotą, jak łatwo jest dostępna. Jak
tania dziwka. Paul nie gustował w tanich dziwkach, choć musiał przyznać,
że ta była wyjątkowo ponętna.
Za możliwość przeczytania dziękuje Wydawnictwu: