Świąteczne nieporozumienie- Katarzyna Bester

Świąteczne nieporozumienie- Katarzyna Bester

 Nic nie wyprowadza mnie z równowagi tak szybko, jak widok choinki w listopadzie.

Tytuł: Świąteczne nieporozumienie


Cykl: -


Liczba stron:248


Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

 

W Londynie roi się od choinek i bożonarodzeniowych dekoracji. Jednak Harper nie czuje magii świąt. Skupia się na pracy, bo to zawsze wychodzi jej najlepiej. Lekceważąc świąteczny klimat, przygotowuje się do wyjazdu z kraju i obiecanego awansu. Jednak w wyniku nieporozumienia Harper ląduje w jednym mieszkaniu z wrednym i – niech to szlag – pociągającym Amerykaninem. W dodatku w firmie zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czy ten rok skończy się dla niej tak, jak to sobie zaplanowała?
Holden przyjeżdża do Londynu w interesach. Ma tu zostać przez miesiąc, a później wrócić do spokojnego życia w Nowym Jorku, gdzie spędzi święta z rodziną. Wszystko jednak nieco się komplikuje, gdy na jego drodze staje pyskata Brytyjka, która uznaje go za włamywacza i wymierza mu cios parasolem. Między tą dwójką rodzi się niechęć, która szybko zmienia się w pożądanie.
Czy wzajemna fascynacja ma jakikolwiek sens? Teraz przez przypadek dzielą jedno mieszkanie, jednak za miesiąc każde z nich będzie na innym kontynencie. Ale… czy w magicznym przedświątecznym czasie można wierzyć w przypadki?  

(opis z Lubimy Czytac.pl) 

[...] Dla mnie praca to całe życie. Tylko tutaj czuję się bezpiecznie i tylko tutaj mnie doceniają. Okej doceniali. Wolałabym, żeby zostawił mnie chłopak, niż dostać wypowiedzenie[...].

Harper pracuje w agencji marketingowej i zbliża się do awansu, na który w pełni zasłużyła, bo harowała jak wół. Gdy zbliża się termin jej awansu i wyjazd do nowej filii w Paryżu wszystko zaczyna się komplikować. Termin wyjazdu się oddala, a sytuacja w pracy drastycznie zmienia. Dziewczyna zdążyła już wypowiedzieć mieszkanie, które wynajmowała i można powiedzieć, że zostaje na lodzie. Na szybko musi znaleźć nowe mieszkanie gdzie będzie mogła się zatrzymać na kolejny miesiąc. Dzięki przyjaciółce udaje jej się znaleźć mieszkanie w dobrej lokalizacji. Jednak gdy tam się sprowadza, zostaje zupełnie zaskoczona, przez nazwijmy to pomyłkę.

Holden przyjeżdża do Londynu w interesach. Otwiera tutaj nową restaurację razem ze swoim wspólnikiem. Zatrzymuje się w tym samym mieszkaniu co Harper. Okazuje się, że właścicielka mieszkania nie zauważyła dwóch wpłat za mieszkanie i myślała, że pisze do niej ta sama osoba. Na początku nie wiedzą, co mają zrobić. Nie pisali się przecież na taki układ. Poza tym jest jedna sypialnia. Niestety muszą się dogadać albo jedno z nich musi odpuścić i znaleźć sobie na ten czas nowe mieszkanie. Jednak żadne nie odpuszcza i postanawiają zostać współlokatorami.

Na początku nie są do siebie nastawieni przyjaźnie. Szczególnie po tym, jak Harper zdzieliła Holdena parasolem, bo była pierwsza w mieszkaniu i myślała, że to włamywacz. Jednak z każdym dniem ich relacje się zmieniają. Obydwoje wiedzą, że nie jest to dla nich dobre, bo przecież on ma swoje życie i restaurację, a ona ma swoje życie w Londynie. Gdy nie może się już bardziej powstrzymywać przed uczuciami, postanawia unikać obiektu pożądania. Zaczyna zdawać sobie sprawę, jak marnuje swoje życie, skupiając się tylko na pracy i pogoni za karierą. Przecież jest młoda i powinna się bawić, a nie tylko pracować. Czy świąteczne nieporozumienie zakończy się złamanym sercem i zmianą trybu życia, czy jednak szczęśliwym zakończeniem?

Książka jest historią o typowo magicznym czasie świąt, bo przecież w tym czasie może zdarzyć się wszystko. Pokazuje nam, jak ludzie w pogoni za pracą i karierą zatracają się w tym, zapominając o tym, co w życiu najważniejsze. Tak naprawdę, gdy nie spotkamy odpowiedniej osoby na swojej drodze, to praca zawsze będzie najważniejsze. Tylko odpowiednia osoba i miłość potrafi zmienić takie nastawienie. Jednak będąc cały czas w pracy, często tracimy takie możliwości. Autorka pisze lekko i przyjemnie. Lekturę można wręcz pochłonąć w krótkim czasie. Jest podzielona na rozdziały, które nie są długie. Wszystko widzimy z perspektywy Harper. Okładka jest typowo zimowo- świąteczna, pasująca do tematyki książki. Nie jest to gruba powieść, w sam raz na jeden wieczór.


Nie chcę wracać do domu. Muszę pobyć sama. Przeboleć. Upaść na dno, żeby się podnieść.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

Molly- Agnieszka Lingas- Łoniewska

Molly- Agnieszka Lingas- Łoniewska

Patrzyła na mnie przez chwilę, kołysząc się lekko, aż wreszcie uśmiechnęła się kącikiem ust. Ten uśmiech doskonale znałem. I pamiętałem.

 

Tytuł: Molly


Cykl: -


Liczba stron:411


Wydawnictwo: Burda Książki

 

 

Zapnijcie pasy. Agnieszka Lingas-Łoniewska zafunduje wam emocjonalną przejażdżkę, jakiej jeszcze nie znacie!

Powiedzieć, że Molly – Melania Tarczyńska – przeszła w życiu piekło, to nie powiedzieć nic. Osierocona przez matkę, została zupełnie sama, gdy jej ojciec wylądował w więzieniu za finansowe defraudacje. Latami tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych.

Teraz, gdy jest dorosła, chce się już tylko bawić. Niszczyć ludzi i świat. Imprezy, adrenalina, pedał gazu pod nogą, szalona jazda prosto w noc.

Przy swoim boku ma Robsona – najlepszego kumpla jeszcze z bidula, najbliższą osobę na ziemi. Kiedyś była w nim zakochana, ale choć ją wtedy zdradził – jej rana w sercu się zabliźniła, a ich przyjaźń przetrwała.

Jest pewna, że niczego więcej jej w życiu nie trzeba. Do czasu, gdy w klubie spotyka Wiktora Tuli, którego pamięta z dzieciństwa.

Syn dawnego wspólnika jej ojca dziś jest spadkobiercą rodzinnej fortuny, statecznym panem prezesem. Spokojnym i opanowanym… dopóki ona nie pojawia się w jego życiu.

Molly wnosi w jego poukładane życie nieznane emocje i szaleństwo. Wiktor daje jej poczucie bezpieczeństwa, którego nigdy nie zaznała. Jednak po wszystkim, co przeszła, tak bardzo boi się mu zaufać.

Pochodzą z dwóch różnych światów. Drobna złodziejka i szanowany biznesmen. Trudno o bardziej elektryzujące połączenie. Nic dziwnego, że wszyscy próbują stanąć im na drodze.

Wiktor jest pewien – w walce o swoją Molly stawi czoła choćby i całemu światu. Tylko czy ona mu zaufa? Tym bardziej że pomiędzy nimi są jeszcze niewyjaśnione tajemnice z przeszłości…  

(opis z Lubimy Czytac.pl)


I to była prawda. Zrobię wszystko, aby zaufała mi w pełni i miała we mnie oparcie. Ale także zrobię wszystko, żeby nie dowiedziała się, co wydarzyło się wówczas, gdy była dzieckiem. Zrozumiałaby, co właściwie zniszczyło jej rodzinę. I miałaby prawo mnie znienawidzić.

Jedynym celem życia Molly jest dobra zabawa. Jej przeszłość była zbyt mało wesoła jak na czas dzieciństwa, więc teraz gdy jest dorosła, chce się bawić. Mieszka razem z Robsonem, który jest jej jedynym przyjacielem i bratem z wyboru. Oboje byli w domu dziecka oraz w różnych rodzinach zastępczych. Mimo że ma pracę, lubi odreagować stres dodając sobie adrenalinę, kradnąc auta lub inne tego typu akcje. Nie szuka miłości, bo po zawodach z przeszłości nie jest w stanie nikomu zaufać. Jednak pojawia się on. Chłopak z dzieciństwa.

Wiktor ma własną firmę dzięki ojcu, jednak teraz radzi sobie sam. Gdy spotka Melanię niby zupełnie przypadkiem, jego wszystkie uczucia wzrastają. Nigdy o niej nie zapomniał. Teraz zdobył się na odwagę, by znów się do niej zbliżyć. W jakiś sposób czuje się w obowiązku, aby jej pomóc, jednak uczucia niwelują ten obowiązek. On chce po prostu się o nią troszczyć, a przede wszystkim spędzić resztę życia. Jest cholernie zazdrosny o Robsona, bo widzi, że jego uczucia do dziewczyny są inne niż jej do niego. Widzi jak dziewczyna, jest na każde jego zawołanie, co strasznie go wkurza.


Chłopak chce zapomnieć o przeszłości i zdobyć całkowite zaufanie Molly. Nie chce jednak, by poznała ona prawdę o przeszłości. Gdy bliżej się poznają, wie co dziewczyna myśli na temat swojego ojca. Powoduje to jeszcze większy strach, że gdy prawda wyjdzie na jaw, znienawidzi również jego, mimo że on nie miał z tym nic wspólnego. Wiktor boi się, że przez jej akcje może skończyć w więzieniu. Czy Molly uda się zaufać chłopakowi i spróbować uczucia miłości? Czy Wiktor będzie na tyle uparty, by wytrwać w zdobywaniu dziewczyny?

Sięgając po ,,Molly", byłam przekonana, że będzie to wspaniała lektura. Oczywiście się nie myliłam. Jeszcze nie było książki tej autorki, która by mi się nie spodobała. Mimo grubości i średniej długości rozdziałów powieść czyta się bardzo szybko. Czcionka jest dość spora, dzięki czemu nie męczymy się, czytając oraz to powoduje taką ilość stron. Nie mogło również zabraknąć playlisty, które zawsze pojawiają się u tej autorki, a ja je uwielbiam! Okładka jest można powiedzieć prosta, bo mamy twarz kobiety, jednak tytuł książki jest mocno wyróżniony. Historia była bardzo wciągająca, bo do samego końca nie było rozwiązania tajemnicy z przeszłości. Wiadomo, że można się domyślać, co mogło zajść pomiędzy ojcami tej pary jednak dopiero przy końcu mamy całe wyjaśnienie. Pojawia się parę scen 18+ jednak są, nazwijmy to delikatne. Polecam szczerze z całego serduszka.


Tak właśnie było. Nie wiedziałam, jak to jest być z kimś, kochać, myśleć o kimś nieustannie. Czułam się taka samotna, a Robson był moim rycerzem na białym koniu, którego sobie idealizowałam.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:
Sztuka dawania prezentów- Anna Szczęsna

Sztuka dawania prezentów- Anna Szczęsna

 Nie płakała, bo nie widziała ku temu żadnego powodu, łzy niczego nie zmieniały, a już na pewno nie przeszłość. Starała się zachować zdrowy rozsądek i dystans.


 Tytuł: Sztuka dawania prezentów


Cykl: -


Liczba stron:320


Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

 

Boże Narodzenie spędzone w ogromnym domu z bali, tuż nad brzegiem jeziora… Kto by przypuszczał! A wszystko za sprawą tajemniczego listu od babci, który Amelia otrzymuje pewnego grudniowego popołudnia.
Na prośbę owdowiałej babki cała rodzina przyjeżdża do otoczonego malowniczym lasem drewnianego domu, by wspólnie spędzić święta i sylwestrową noc. Odcięci od świata i skazani na swoje towarzystwo, początkowo sceptycznie odnoszą się do pomysłu nestorki rodu, traktując go jako fanaberię starszej, samotnej kobiety. Skłócone od lat siostry nie mogą nawiązać nici porozumienia, a atmosfera gęstnieje niemal z godziny na godzinę.
Tymczasem Lucyna dopina na ostatni guzik świąteczne przygotowania, zastanawiając się, jak wyjawić zebranym w domu nad jeziorem najbliższym wstydliwy sekret jej zmarłego męża. Chce, aby skonfliktowane córki wreszcie się pogodziły i zrozumiały, że największą wartością jest rodzina. Najwyższy czas pogodzić się ze stratą, oczyścić atmosferę i rozprawić się ze wszystkimi mrocznymi tajemnicami.
Po drugiej stronie jeziora, w zaniedbanej chatce mieszka mężczyzna, który od wielu lat żyje sam, nie mogąc pogodzić się z przedwczesną śmiercią ukochanej żony. Za jedynego towarzysza ma psa Barona. W chwili, w której zostaje zatrudniony do opieki nad domem z bali i przygotowania wszystkiego na przyjazd córek pani Lucyny z dziećmi, losy samotnego mężczyzny ściśle splatają się z losem starszej pani.  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

 

Mogła sobie pogratulować. Osiągnęła cel. Córki się pogodziły, a przynajmniej trwało zawieszenie broni. To był ten moment, gdy powinna im powiedzieć. Niestety, nie mogła sobie teraz na to pozwolić, i nie tylko ze względu na niespodziewanego gościa, ale również z uwagi na atmosferę[...].

Lucyna to starsza pani, która dopiero co pochowała męża i na jaw wyszły jego tajemnice, które mogą całkowicie zniszczyć ich rodzinę. Kobieta chce przygotować wszystkich na ujawnienie jednej z nich. Nie chce tego, ale zostaje w sumie zmuszona. Mianowicie pojawia się Michał, który jest synem jej zmarłego męża Stanisława i to on wymusza na Lucynie zorganizowanie spotkania z siostrami.

Starsza pani dowiaduje się również o spadku w postaci domku nad jeziorem, o którym nic nie wiedziała. Postanawia wyprawić tam Boże Narodzenie dla całej rodziny. Wszystko planuje z rozwagą i tak by rodzinnie nie nudziło się w swoim towarzystwie. Chciałaby znów zjednać rodzinę, a nie walczyć nie dość, że z elektroniką, bo nawet najmłodsze pokolenie siedzi tylko w telefonie czy komputerze to również z wiecznie kłócącymi się siostrami. Lucyna zdaje sobie sprawę, że nie ma tam zasięgu i dlatego również, zanim dołączy do rodzinny, prosi pana Radosława o opiekę nad rodziną. Oczywiście rodzina, będąc na miejscu, nie wie o istnieniu sąsiada, bo kobieta nie wątpi, że zaraz chcieliby, żeby zabrać ich z powrotem do miasta.

W tej rodzinie jest dużo pretensji i złości. Córki Lucyny mają do niej żal, o to, jak zostały wychowane, jednak kobieta nie miała świadomości, że robi dzieciom krzywdę, bo przecież sama została tak wychowana. Kocha swoje dzieci i chce móc wszystko naprawić. Starsza pani również zmienia się pod wpływem pana Radosława, który również jak ona ma zadrę w sercu. Jest samotnym facetem mieszkającym większość czasu po drugiej stronie jeziora, przy którym znajduje się dom z bali Lucyny. Jego jedynym towarzystwem przez większość czasu jest pies Baron, który jest wyjątkowym psem, jak się okazuje. Radosław również się zmienia pod wpływem tej zwariowanej rodziny. Jego żona zmarła bardzo młodo i właściwie cały czas żyje w żałobie. Nie do końca mógł się pogodzić z takim losem, jednak świadomie wybrał samotność. Teraz widzi, że najwyższy czas z tym skończyć i zacząć znów żyć. To samo poradził Lucynie. Jako obserwator z boku czuł każde emocje kłębiące się w tej rodzinie. Widział, że kobieta musi zająć się sobą i swoimi marzeniami czy po prostu życiem, a reszcie rodziny dać samemu do siebie dotrzeć.

 

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i tym razem się nie zawiodłam. Historia jest cudowna i magiczna. Przypomina, jak ważna jest rodzina. W dobie wszelkiej elektroniki czas spędzony w gronie rodzinnym jest bezcennym. Również wszelkie tajemnice potrafią zniszczyć możliwość szczerej rozmowy. Pozostają wtedy tylko pretensje i ciągłe różnice zdań. Pióro autorki jest lekki i przyjemne. Jedyne co mi się nie podobało to zbyt wiele opisów, jednak nie są one zbędne, ponieważ zawierają dużo istotnych informacji, o tym, co czują nasi bohaterowie. Historia ta również daje dużo do myślenia nad tym, czy naprawdę wiemy wszystko o swojej rodzinie? W tej sytuacji po przeczytaniu książki można powiedzieć, że każda siostra żyła jedynie własnym życiem i problemami bez włączania kogokolwiek do siebie. Dopiero po szczerej rozmowie wychodzi jak mało wiedzą o sobie nawzajem, a przecież są rodziną. Okładka powieści jest w całości w klimacie świątecznym. Rozdziały są krótkie, dzięki czemu szybko się czyta. Jeśli szukacie czegoś emocjonalnego i odpowiedniego na czytanie pod kocykiem, to jest to idealna lektura dla was.


W powietrzu czuć było napięcie. Coś się kończyło, czekał ich powrót do rzeczywistości, do pracy, obowiązków, a Lucynę- do pustego domu. Nie, nie do pustego, zabierała ze sobą nową przyjaciółkę, maleńką Iskierkę, która właśnie wróciła z dworu.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:

I ja ciebie też!- Zuzanna Dobrucka, Beata Harasimowicz, Katarzyna Kalicińska

I ja ciebie też!- Zuzanna Dobrucka, Beata Harasimowicz, Katarzyna Kalicińska

 Tej przyjaźni zazdrościli im wszyscy i jednocześnie nikt nie rozumiał, jak trzy zupełnie różne osoby mogą się tak kochać i bronić wzajemnie, nie dając komukolwiek powiedzieć na przyjaciółkę złego słowa.

 

Tytuł: I ja ciebie też!


Cykl:-


Liczba stron:279


Wydawnictwo:Burda Książki

 

 

W wigilijny poranek trzy przyjaciółki „od zawsze i na zawsze” spotykają się jak co roku na uroczystym śniadaniu. Laura – szefowa dużej stacji telewizyjnej, Agata – reżyserka największych widowisk rozrywkowych, i Wiktoria – właścicielka świetnie prosperującej agencji aktorskiej. Piękne, bogate, spełnione w miłości – czego można chcieć więcej? Może tylko tego, żeby to trwało wiecznie…

Ale los okazuje się niezwykle złośliwy i świat tych trzech kobiet rozpada się jak domek z kart w ciągu jednego dnia – i to w Wigilię!

Na dodatek muszą poskładać go na nowo… do Sylwestra. Będzie zabawnie, przewrotnie i bardzo wzruszająco. To, co na początku wydawało się tragedią, może okazać się wstępem do zupełnie innego życia.

Poczucie humoru, siła charakteru i kobieca solidarność przydadzą się w tej sytuacji. Ale niezbędne staną się także cygański tabor, urodziwy lekarz, uczuciowy kurier i egzaltowana gwiazda show-biznesu.

Czy Laurze, Agacie i Wiktorii uda się ocalić przyjaźń, odzyskać miłość, znaleźć to, co najważniejsze?

Życie przecież rzadko układa się tak jak w komediach romantycznych. Chyba że mamy święta!  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

I choć jeszcze nie wiedziała jak, była już pewna, że wszystko się ułoży...

Agata, Laura i Wiktoria to przyjaciółki, które od pierwszego swojego spotkania złapały ze sobą rewelacyjny kontakt. Od tamtej pory mają swoje tradycje świąteczne i są dla siebie jak siostry. W każdej sytuacji mogą na siebie liczyć i polegać. Mimo życia w wielkim świecie i pracoholizmie zawsze jest czas, żeby wspomóc siebie nawzajem. Każda ma swoje problemy, ale starają się je wspólnie rozwiązywać.

 

Agata to reżyserka imprez rozrywkowych spotykająca się z największą gwiazdą programów i zarazem jednym z najprzystojniejszych prowadzących Kilerem. Jednak czas świąt jest jednym z wyjątkowych czasów, również w tym przypadku tylko dzieje się to w stronę, której dziewczyna zupełnie się nie spodziewała. Druga bohaterka Laura jest szefową dużej stacji telewizyjnej, ma męża i trójkę córek. Można powiedzieć, że jest spełniona w każdym aspekcie życiowym. Wszystko się zmienia również w dzień wigilii. Zamiast spodziewanego awansu zostaje degradacje. Dziewczyna, unosząc się honorem trzaska drzwiami i się zwalnia. Kiedy przyznaje się swojemu mężowi Kocurkowi, który zajmuje się domem i dziećmi jest wściekły. Wtedy następuje ich wielki kryzys. Ostatnią naszą bohaterką jest Wiktoria, która ma świetnie prosperującą agencję aktorską. Spotyka się, również jak go nazywa Całuskiem, o którym tak naprawdę nic nie wie, jednak jest w niego wpatrzona jak w obrazek. Mężczyzna nie chce pokazywać się ani w mediach, ani nie wiele o sobie mówi. Okazuje się oczywiście 24 grudnia, że jest to przestępca matrymonialny. Dziewczyna ma chwilowe załamanie, przecież dopiero co się zaręczyli.

 

Mimo wszystkich problemów wystarczy jeden sygnał jednej z dziewczyn, a reszta rzuca wszystko i jadą na miejsce spotkania. Jako że wszystkie mają jakiś kryzys w życiu, każda najpierw się wypłakuje, a potem próbują szukać rozwiązania. Czy może, zamiast płakać, nie powinny się cieszyć z tych zmian? Czy tak naprawdę nie wyjdzie im to na dobre? Czy może wszystkie zamieszania nie są tak naprawdę przypadkowe?

 

Mimo trudnych początków, bo jakoś nie mogłam się wciągnąć, po pewnym czasie nie mogłam się wręcz oderwać. Przyznaje, że miałam pewne wątpliwości co do takich zbiorczych autorek, jednak jest naprawdę świetna. Dużo humoru i w pewnym sensie prawdziwości z życia. Nawet w wielkim świecie każdy ma problemy jak każdy normalny człowiek. Niestety tylko znani ludzie nie zawsze mogą zachować to dla siebie. Prasa jest jak hiena, która nie patrzy czy to, co napisze, kogoś zaboli, dla nich liczy się temat. W tej historii to również się pojawia, jedna z bohaterek prawie przypłaca to własnym szczęściem, co również może zniszczyć jej całe życie. Okładka jest w klimacie świątecznym, gdzie widzimy trzy kobiety w zimowej aurze. Rozdziały są dość długie, jednak podzielone są na każdą bohaterkę, a w niektórych momentach pojawiają się również rozdziały z perspektywy innych osób występujących w książce.

 

 

Trzy zmęczone, choć nadal czarujące kobiety po czterdziestce stały, patrząc na siebie roziskrzonymi oczami, i jakby na trzy cztery padły sobie w ramiona.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


Copyright © 2014 Zaczytana Ola , Blogger