Gaming house- Dominka Smoleń
Najwidoczniej wszyscy mieli w dupie moje pobożne życzenie i zlecieli się w korytarzu niczym czarownice na sabat, albo, w przypadku ludności mieszkającej w tym domu- niczym na finały lcsów.
Tytuł:Gaming House
Seria:-
Liczba stron: 370
Wydawnictwo: WasPos
Jeden dom. Ośmioro przyjaciół, którzy
są geekami komputerowymi. Przygody, które potrafią rozbawić do
łez.
Kiedy grupa znajomych zdecydowała się
zamieszkać razem, nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, jak wiele
rzeczy może nie wyjść po ich myśli i jak wiele dramatów może
zawitać do ich życia. Jak każdy jednak wie - na przyjaciół
zawsze można liczyć. Pytanie tylko - czy na tych też?
"Gaming house" to wspaniała,
lekko humorystyczna historia, która wprowadzi w Wasze życie wiele
uśmiechu. Dajcie jej szansę i pozwólcie zanurzyć się w wir
prawdziwej miłości i ponadczasowej przyjaźni.
(opis z Lubimy Czytac.pl)
Życie nie było tak piękne. Było wymagające, skomplikowane, brutalne i często dawało kopa w dupę.
Zapewne wiele
studentów ma swoich współlokatorów. Czasami poznają się dopiero
w momencie zamieszkania razem. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi.
W tej książce mamy do czynienia z ośmiorgiem przyjaciół, którzy
postanawiają zamieszkać razem. Mamy tutaj rodzeństwo Klary i
Aleksandra oraz Sandry i Michała, natomiast Klara, Aleksander,
Sandra, Michał i Filip to kuzyni. Jest jeszcze Gabriel oraz Diana i
Rafał, którzy nie są ze sobą spokrewnieni. Są w różnym wieku i
tak naprawdę całą tę grupę utrzymują 2 osoby.
Wszystkie te osoby
mają wspólną można, powiedzieć pasję? Właściwie nie wiem, czy
nie nazwać tego również jakby uzależnieniem. Otóż większości
osób jedynym cele w życiu są gry komputerowe. Zdobywanie coraz to
wyższych levelów i jakby mogli, to by nie odchodzili, wcale od
komputera. Jednak zmuszają się do studiów jako takiej nauki czy w
ogóle jedzenia, czy pójściu do toalety. Oczywiście nie mówię,
że każda z tych osób taka jest. Niektórzy jednak mają inne
życie.
W całej tej grupie
jest jedna para Klara i Rafał. Chociaż oni też sami nie do końca
wiedzą czego chcą, jak się okazuje. Przedstawiając dalej
bohaterów Gabriel i Michał to typowe casanowy całe dnie spędzają
na graniu i zabawach łóżkowych. Co ciekawe nawet wymieniają się
partnerkami.. Filip natomiast jest jedną z osób, który zarabia na
utrzymanie tej grupy i domu, otóż pisze programy komputerowe i
potrafi nie wychodzić z pokoju przez 3 dni. Nie pytajcie, jak
załatwia pewne sprawy. Wolałabym ominąć tę część książki.
Najmłodszy uczestnik tej grupy to Aleksander, który jeszcze się
uczy w liceum. Można powiedzieć, że to jeden ze spokojniejszych
chłopaków w tej grupie. Diana lubi czytać książki i się uczyć.
Każdy ma do niej respekt i nikt nie próbuje jej wkurzyć, bo
wiedzą, że to może się źle skończyć. Ona również zarabia na
tę bandę, pisząc erotyki. I ostatnia bohaterka Sandra. Przez
chwilę myślałam, że jest to osoba, która ma naprawdę życie
poza Gaming House i grami komputerowymi, ale chyba jednak się
myliłam. Otóż spotykała się z Willem, który był na pierwszym
miejscu w jakieś tam grze (wybaczcie takie określenie, ale dużo
się tu przewija tych gier i totalnie się zgubiłam) i gdy
przychodzi jej oznajmić, że skończył z grami, ta kazała mu się
wynosić i z nim zerwała... To tyle w kwestii bohaterów.
Książka jest dość
specyficzna, to trzeba przyznać i na pewno nie dla każdego. Nie
jest nie do przeczytania, bo czyta się ją w miarę szybko. Każdy
rozdział jest opowiadany z perspektywy innej osoby. Na początku
książki jest wyjaśnione, kto jest, kim dla kogo, bo łatwo można
byłoby się pogubić. Chociaż nie wiem, czy jest to szczególnie
pomocne, bo jest to dość spora grupa i gdyby nie zaglądanie na ten
początek bym się pogubiła. Myślę, że jest to książka
zdecydowanie dla osób starszych, gdyż jest tu dużo wulgaryzmu i
właściwie byłabym przerażona, gdyby moje dziecko się tak
zachowywało.W opisie było również wspomniane o humorze w książce, no cóż ja go nie znalazłam.
-Wyobrażasz sobie jego uczącego jakieś dzieci? To byłoby straszne. I pewnie bardzo szybko by go zamknęli za demoralizację i zachowanie podchodzące pod jakąś... pedofilię?- stwierdziła Sandra, a przy ostatnim słowie na jej twarzy pojawił się grymas obrzydzenia.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu:
Dzisiaj skończyłam tę książkę i naprawdę liczyłam na coś więcej :< Tak jak wspomniałaś - humoru w niej nie znalazłam, wiele wątków bym przemilczała. Przyjaciele na każdej stronie przerażali mnie coraz bardziej. No i gubiłam się, kto w danej chwili mówił :/
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim stylu ale podam pozycję mojej kuzynce. Fajnie piszesz recenzje. tak trzymaj. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńZawsze gubię się jak w książce jest za dużo bohaterów :P Szkoda, że książka nie zawierała humorystycznych fragmentów. Po opisie wydaje się chyba ciekawsza niż jest w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPo nią akurat nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuń