Lista życzeń- Devney Perry
Nie zdążyłam jeszcze zrealizować wielu punktów z listy Jamiego, ale ilekroć udało mi się coś doprowadzić do skutku, zalewałam się łzami. Otwarcie restauracji miało być jednym z największych powodów do domu w moim życiu. Nie chciała łez.
Tytuł:Lista życzeń
Seria:-
Autor: Devney Perry
Liczba stron:350
Wydawnictwo:Burda Książki
Poppy wiedzie szczęśliwe życie z mężczyzną swoich marzeń, którego
poznała podczas studiów. I nagle wszystko się zmienia. Nagle przestaje
być żoną i obiektem zazdrości przyjaciółek-singielek. Teraz ludzie
patrzą na nią z litością, szepcąc za jej plecami jedno słowo: wdowa.
Po kilku latach od tragicznej śmierci Jamiego, pełnych bólu, cierpienia i
tęsknoty, Poppy postanawia zrealizować jego urodzinową listę życzeń i
zrobić wszystko to, co zawsze chciał zrobić - bo, kto wie, może dzięki
temu zacznie żyć na nowo.
(opis z Lubimy Czytać)
Dręczyło mnie, że nawet po tygodniu wciąż pamietam jego oczy i czuję zapach mydła Irish Spring. Nie mogłam sobie za to przypomnieć, jak pachniał Jamie.
Myślałam, że ta
książka będzie taka spokojna, bez scen erotycznych a bardziej o
codzienności. Nie to, że jakoś bardzo się pomyliłam, ale zawiera
też nieco pikanterii, co mnie zaskoczyło.
Życie Poppy zmieniło się radykalnie już po roku od ślubu z Jamiem, gdy wyszedł on tylko do sklepu i nigdy nie wrócił. Do jej drzwi zapukał wtedy policjant i oznajmił, że jej mąż nie żyje. Poppy długo nie mogła się po tym pozbierać. Po kilku latach zupełnie przypadkiem znajduje urodzinową listę życzeń Jamiego, których nie zdążył spełnić. Poppy wpada na pomysł, aby ją zrealizować, może dzięki temu uda jej się zacząć żyć na nowo.
Życie Poppy zmieniło się radykalnie już po roku od ślubu z Jamiem, gdy wyszedł on tylko do sklepu i nigdy nie wrócił. Do jej drzwi zapukał wtedy policjant i oznajmił, że jej mąż nie żyje. Poppy długo nie mogła się po tym pozbierać. Po kilku latach zupełnie przypadkiem znajduje urodzinową listę życzeń Jamiego, których nie zdążył spełnić. Poppy wpada na pomysł, aby ją zrealizować, może dzięki temu uda jej się zacząć żyć na nowo.
Wykonując
jeden punkt z listy, trafia na policjanta Cole'a, który poinformował
ją o śmierci Jamiego. Bez problemu ją rozpoznał, bo wciąż o
niej myślał. Chce się dowiedzieć jak sobie radzi. Gdy dowiaduje
się o liście życzeń, chce jej pomóc w jej realizacji. Można by
powiedzieć, że bezinteresownie, ale tak naprawdę, gdy przypadek
skrzyżował ich ścieżki, Cole wiedział, że nie może znów tak
łatwo odpuścić, a taka pomoc sprawiała, że mógł spędzać z
nią czas. Z czasem ta pomoc przerodziła się w coś głębszego.
Jednak Poppy cały czas się hamowała. Właściwie to wmawiała
sobie, że wiążąc się z innym facetem, a nawet i o tym myśląc
zdradza Jamiego i w końcu o nim całkowicie zapomni. Czuła się z
tym bardzo źle. Dlatego też długi czas odrzucała Cole'a. Czy
jednak Poppy się przełamie i zacznie nowe życie z osobą, która
właściwie przekazała jej informację, która zrujnowała jej
życie? Czy da sobie szansę na szczęście i miłość?
Książka
ma cudowną okładkę, przez którą uważałam właśnie, że jest
to historia taka spokojna, ale w środku się dzieje. Postacie są
takie prawdziwe i życiowe niewykreowane jako ideały. Rozdziały są
odpowiedniej długości, dzięki czemu nie można się nudzić i
czekać aż w końcu się skończy rozdział. Przeczytałam ją
jednym tchem tak naprawdę. Każdy rozdział zaczyna się życzeniem
z listy Jamiego, które w danym rozdziale będzie spełnione.
Styl
autorki jest prosty i zrozumiały. Pokazuje również problem, który
pojawia się w większości wypadków, gdy straci się kogoś
bliskiego. Ludzie nie potrafią się pogodzić ze stratą i czasem,
swoim żalem niszczą nie tylko siebie, ale również wszystkich,
których ma przy sobie. Sądzę, że w takich sytuacjach nie ma
innego wyjścia jak po prostu iść dalej. Przecież nie cofniemy
czasu ani nikt nie zwróci nam bliskiej osoby, a trzeba jakoś żyć.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu.
Mimo najlepszych chęci nie mogłam się powstrzymać przed porównywaniem przeszłości i teraźniejszości. Kiedy rozległ się dźwięk dzwonka u drzwi, moje szalejące serce zamarło z grozy. Wstrzymałam oddech, a potem na drżących nogach wyszłam z kuchni.
Myślę, że i my nie umiemy tego robić ale ja np teraz coś zraniło to znaczy, że bałam się nowego nieznanego bólu a człowiek woli tkwić w tym co znane.
OdpowiedzUsuńWidze, że bardzo ciekawa książka chcoiaz mnie okładka też zmyliła, że będzie ona spokojna 😍 na pewno ją przeczytam bo mnie bardzo zainteresowałaś tą książką
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę odkąd mi ją pokazałaś ❤️ pożyczę od ciebie tylko nie wiem kiedy 🤷♀️😂
OdpowiedzUsuńPiękna powieść, chwyta za serce :)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z książką "P.S. Kocham Cię", którą uwielbiam. Przeczytam koniecznie.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale recenzja bardzo fajnie napisana ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuń