Wszystkie pory uczuć. Zima- Magdalena Majcher
Tytuł:Wszystkie pory uczuć. Zima
Cykl:Wszystkie pory uczuć (tom 2)
Liczba stron:363
Wydawnictwo:Pascal
Do czego była zdolna Róża, by ochronić najbliższych?
Róża
poświęciła całe życie swoim wychowankom z domu dziecka i
niepełnosprawnej intelektualnie siostrze. Jednak w końcu zrozumiała, że
ma już dość samotności i karania siebie za nieszczęśliwe w skutkach
zdarzenie z przeszłości, na które nie miała żadnego wpływu.
Róża i
Tadeusz biorą ślub, rozpoczynają wspólne życie, lecz na drodze do ich
szczęścia i spokoju stają… rodzinne tajemnice i obietnica złożona matce…
Czy uda się pokonać demony przeszłości i w jej życiu zagości szczęście?
(opis z Lubimy Czytac.pl)
Róża całe życie opiekowała się innymi oraz swoją niepełnosprawną siostrą. W końcu znalazła swoje szczęście, które nie było chyba do końca przemyślane. Skrywana tajemnica rodzinna powoduje wiele zamieszania. Kobieta wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała wyznać prawdę oraz jej dotychczasowe życie będzie musiało się zmienić. Jaki dorosły mężczyzna da radę zaakceptować mieszkanie z żoną oraz jej dorosłą siostrą, która powinna sobie dać sama radę w życiu. Jednak Róża nie jest w stanie tego zaakceptować, ze wzgląd na przeszłość, której tak naprawdę nigdy nie poznała do końca.
Cała historia z przeszłości przyznam, że jest dość mroczna i chwilami miałam wrażenie, że czytam jakaś historię psychologiczną. Mimo, że dobrze się czytało, ta część mnie nie powaliła. Taka nagła decyzja o małżeństwie z właściwie obcym mężczyzną z którym się jest na Pan i Pani mimo iż pracują razem już kilkadziesiąt lat jest co na mniej dziwna. Szczególnie, że nie wiedzą o sobie zbyt wiele z prywatnego życia jedynie tyle co wiedzą z pracy. Pojawia się również całkowita opieka i kontrola nad Ludmiłą, która była niepełnosprawna intelektualnie. Mimo iż była dorosła czuła się jak w zamknięciu. Oczywiście miała pewne problemy ale dawała sobie radę mimu kilku wpadek. Jednak Róża jej nie do końca ufała. Bała się nie tylko o Miłkę ale również o innych. Co prawda sprawa sprzed lat nigdy nie została do końca wyjaśniona i to było głównym powodem. Może gdyby inaczej to wszystko się skończyło i zostało wyjaśnione wszystko potoczyłoby się inaczej. Zdecydowanie podobała mi się bardziej część Wiosna i Lato. W tej części jest zdecydowanie mniej emocji. Nie czytałam właściwie odpowiednio części po kolei jednak nie miałam problemu z odnalezieniem się w historii. Zdecydowałam się czytać każdą część odpowiednio do naszej pory roku więc aktualnie przyszła pora na zimę. Okładka idealnie pasuje do reszty serii. Z tej serii pozostała mi już tylko jesień, która musi poczekać na swoją porę roku i na pewno ją przeczytam.
Tej serii autorki jeszcze nie czytałam, ale na pewno to się zmieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi 🙂
Czytałam wszystkie cztery części i pamiętam, że każda robiła na mnie spore wrażenie.
OdpowiedzUsuń