Dzien ostatnich szans- Robyn Schneider
Tytuł: Dzień ostatnich szans
Liczba stron:293
Wydawnictwo:Otwarte
Lane jest ambitnym siedemnastolatkiem, który ma zaplanowaną przyszłość –
jest w niej miejsce na prestiżowy uniwersytet, ale nie na chorobę. Mimo
zdiagnozowania u niego lekoopornej gruźlicy postanawia żyć, jak gdyby
nic się nie zmieniło. Pobyt w ośrodku dla chorych Latham House traktuje
jak przymusowe wakacje.
Sadie na przekór chorobie beztrosko chwyta
każdy dzień. Dla wielu osób ośrodek jest jak więzienie, ona znalazła
tutaj swoje miejsce. Tu stała się artystką, która wraz z przyjaciółmi
stworzyła małą, bezpieczną przystań.
Znajomość z Sadie pomoże
Lane’owi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie priorytety są
zupełnie inne. Gdy choroba się zaostrza, żadne z nich nie dopuszcza do
siebie myśli, że każda chwila może być tą ostatnią.
Nowa książka
autorki bestsellera „Początek wszystkiego” to utrzymana w duchu powieści
Johna Greena przejmująca, ale i dowcipna historia o życiu wbrew
ciężkiej chorobie i o szansach, które mają swój termin ważności.
Sadie jest chyba w ośrodku najdłużej. Jakoś nie udało jej się dojść do momentu polepszenia na tyle by mogła wrócić do domu. Nauczyła się z tym żyć i traktuje to jak długie wakacje i znalazła swoje metody na korzystanie z tego co się da w tym miejscu. Gdy pojawia się Lane dziewczyna wręcz kipi złością bo pamięta co jej zrobił na koloniach. Stara się go unikać jak ognia. Sytuacja jednak zmusza ją do wyjaśnienia sobie z nim tej sytuacji. Od tego momentu chłopakowi udaje się znaleźć miejsce w ich ekipie.
Książka dość szybka do czytania jednak dość męcząca. Nie dzieje się wiele. Nie ma żadnej akcji. Jednak podoba mi się temat tej historii. Można wczuć się w postać, która nie koniecznie ma jakąś dalszą przyszłość. Wiedza, że gdy nie znajdzie się lek na ich chorobą mogą umrzeć jest przerażająca. Szukać nadziei w każdej informacji o testach nowego leku, a potem poczuć ogromny zawód gdy jednak lek zawiedzie. Bohaterka po tak długim czasie w ośrodku i wielu informacjach właśnie o nowych lekach nie miała już żadnej nadziei. Nie martwiła się tym co będzie jak wróci do starego życia. Zakończenie tej powieści był trudny. Myślałam, że jednak zakończy to się lepiej, szczególnie po tym co się wydarzyło w międzyczasie. Okładka jest dość mroczna i tajemnicza ale po przeczytaniu mogę stwierdzić, że nawiązuje do zawartości. Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy Sadie oraz Lane. Niestety nie jest to książka, która zapadnie mi w pamięci i chęci ponownego przeczytania.
Szkoda, że dynamika akcji jest tak zaburzona.
OdpowiedzUsuńTeż miałam ostatnio podobny dylemat jeśli chodzi o dynamikę akcji, a tym samym odbiór samej książki.
OdpowiedzUsuń