Masz wiadomość - Agata Przybyłek
Liczba stron:364
Czy można spotkać miłość swojego życia na portalu randkowym?
Po
siedmiu latach szczęśliwego związku Julia zostaje porzucona przez
ukochanego tuż przed ślubem. Dziewczyna jest załamana i nie wierzy, że
kiedykolwiek jeszcze będzie szczęśliwa, jednak za namową przyjaciółki
zakłada konto na portalu randkowym i poznaje Adama – mężczyznę, który
już dawno stracił zaufanie do płci przeciwnej oraz nadzieję, że kiedyś
pozna tę jedyną, wyjątkową kobietę…
Gdy pewnego dnia na czacie
otrzymuje krótkie, lecz intrygujące pytanie, Adam nie podejrzewa nawet,
że ta jedna wiadomość zmieni całe jego życie. Czy wirtualne uczucie
przetrwa, gdy Julia i Adam spróbują przenieść je do prawdziwego świata? A
może ten romans był tylko żartem?
Masz wiadomość to wzruszająca i
wyjątkowa opowieść o tym, że twój przepis na szczęście nie zawsze musi
być jedyną słuszną drogą, żeby to szczęście osiągnąć… Miłość przychodzi
niespodziewanie!
(opis z Lubimy Czytac.pl)
Julia do niedawna była w szczęśliwym związku i w trakcie planowania ślubu. Jednak nagle wszystko się rozpadło. Nie było ślubu ani faceta. Jedyne co jej zostało to odwołać rezerwacje. Wzbudzało to jednak ogrom emocji więc dość długo to odwlekała aż w końcu zdobyła się w sobie i to załatwiła. Poczuła w tamtym momencie taki spokój i lekkość ducha. Jakby się uwolniła z jakichś łańcuchów. W tamtym momencie przyjaciółka Alicja zaproponowała jej rejestrację na portalu randkowym. Dziewczyna podeszła do tego bardzo sceptycznie i z ogromnym dystansem. Gdy jechała pociagiem do rodziców z nudów zajrzała na tą aplikację i zaczęła przeglądać profile. Patrzyła jedynie te, które było spoza Trójmiasta bo nie chciała by ktoś namawiał ją na randkę. Nie wierzyła, że można tam znaleźć kogoś wartościowego. Jeden profil ją zaintrygował, aż postanowiła napisać do chłopaka. Nie sądziła, że dostanie odpowiedz i to zmieni wszystko.
Adam był zakochany i robił to z wielkim oddaniem i poświęceniem. Bardzo się zawiódł gdy dowiedział się że jego poświęcenia są na nic, a dziewczyna go zdradza. Długo musiał się tułać by poradzić sobie z bólem i dać sobie kolejną szansę. Był od dłuższego czasu zarejestrowany na portalu randkowym jednak żadna dziewczyna nie była na tyle kreatywna, żeby miał ochotę podjąć dalszą rozmowę. Wiele razy próbował się umawiać ale nigdy nic z tego nie wyszło. Gdy dostał wiadomość odnośnie swojego nicku na tym portalu postanowił podjąć rozmowę.
Książka lekka i przyjemna. Przyznam, że mimo iż wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie nie mam tutaj żadnego ale. Czytałam dużo opinii jakie to nierealne, takie rzeczy tylko w bajkach czy książkach. Przyznam szczerze, że ja również swojego męża poznałam przez portal i może nie działo się to w tak szybkim tempie jak tutaj ale to się może zdarzyć. Rozdziały są przyjemnie krótkie dzięki czemu tempo czytania jest zatrważające. Ta historia naprawdę mnie wciągnęła. Doskonale rozumiałam obawy Julki co do takich portali. Czasem można trafić na naprawdę przerażających ludzi. Nigdy nie ma się pewności ile jest prawdy w tym co ktoś pisze czy nawet w zdjęciu, które ma wstawione. Podejmujemy czasem wysokie ryzyko umawiając się z kimś. Czy jednak nawet spotykając kogoś na dyskotece czy na ulicy mamy pewność, że ktoś jest tym kimś za kogo się podaje? W każdej sytuacji można się sparzyć. Czasem dopiero po kilku latach możemy się przekonać, że ktoś tylko grał i udawał i jest zupełnie innym człowiekiem niż nam się wydawało. Okładka super nawiązuje do morskiego klimatu Gdańsk gdzie mieszkała Julia. Podoba mi się również, że jest to książka jakby nie było na pewnych faktach z życia autorki. Cieszę się, że mogłam poznać tą historię.