Był sobie szczeniaczek. Molly- W. Bruce Cameron
I nagle coś zrozumiałam. Miałam zaopiekować się tą dziewczynką. Takie było moje zadanie.
Tytuł: Był sobie szczeniaczek. Molly
Cykl: Był sobie pies
Liczba stron:211
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
„Molly to śliczna i wesoła suczka, która sprawia, że życie małej CJ staje się pełne radości. Jednak mama dziewczynki nie zgadza się na posiadanie szczeniaka. Poświęca swojej córce mało czasu i nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo potrzebuje ona przyjaciela.
Piesek ma ważne zadanie – musi w ukryciu opiekować się CJ i dotrzymywać jej towarzystwa, zwłaszcza w trudnych chwilach. Molly wie, że mama dziewczynki jej nie akceptuje, ale da z siebie wszystko, by zmieniła zdanie i również została jej kochaną opiekunką!
Był sobie szczeniak to seria dla dzieci o losach psiaków znanych z bestsellerowych książek W. Bruce’a Camerona „Był sobie pies” i „Był sobie pies 2”.”
(opis z Lubimy Czytac.pl)
CJ zamarła. Poderwałam się na równe łapy. Moja dziewczynka się bała! Przycisnełam się do jej boku.[...]
Molly to mieszaniec pudla i czegoś jeszcze, jednak nie wiemy czego. Piesek znajduje się u Pani, która zapewnia tymczasowy domek dla znalezionych piesków. Na początku jest przyjemnie, bo ma wokoło swoje rodzeństwo i mamę. Jest ciepło, miło i ma co jeść. Później pojawia się dziewczynka z chłopcem, którzy zabierają jej braciszka. Ona upatrzyła sobie dziewczynkę i robiła wszystko, by ją zabrała ze sobą. Niestety wzięli tylko Rockiego, a ona została.
Jednak po pewnym czasie dziewczynka wróciła i ją wzięła.
Historia toczy się dalej, jednak w tej historii chodzi o to, że mama Clarity właściwie się nią nie interesuje i dziewczynka czuje się samotna. Bardzo chciała zaopiekować się Molly, by nie być sama. Jednak robi to wszystko w tajemnicy przed matką. Wiadomo, że ciężko czasem sprawić by szczeniak był grzeczny. Jednak Molly traktuje wszystko jak zabawę i chętnie bierze w nich udział. Jest pieskiem, który szybko się uczy.
Oczywiście nie da się ukrywać zwierzaka w nieskończoność, szczególnie psa. Gdy wszystko wychodzi na jaw, matka robi wszystko by pozbyć się psa, ale oczywiście nie jawnie. Robi to niby przypadkiem. Pojawiają się również problemy w szkole, które kończą się przymusowym chodzeniem na zajęcia plastyczne i pomoc w schronisku. Na szczęście w te miejsca może zabierać ze sobą Molly. W schronisku suczka podpatruje jak starszy pies, uczy się wykrywać raka u ludzi. Molly szybko łapie, o co chodzi, dzięki czemu wykrywa chorobę u nauczycielki zajęć plastycznych. Dziewczynka postanowiła powiedzieć o tym Pani. Matka CJ uważa tylko, że ciągle przynosi jej wstyd. CJ ma dość i znika z Molly z domu.
Wszystko jest fajnie opisane z perspektywy psa. Wyczuwają one emocje, dzięki czemu wiemy również, co czuje dziewczynka. Całość tej przygody ma większy sens. Pokazuje rodzica, który nie zwraca wręcz uwagi na dziecko. Potrafi wyjechać, zostawiając ją samą. CJ czuła się bardzo samotna i odrzucona przez matkę. Wręcz nie mogła z nią wytrzymać. Gdy spotkała Molly, to poczuła, jakby to był dar. Nie była już sama. Miała kogo przytulić.
Książka jest typowo młodzieżowa, powiedziałabym nawet dziecięca, chociaż myślę, że dorosły lubiący psy też chętnie zatopi się w tę historię. Starsi mogliby również wyciągnąć jakieś większe wnioski z tej powieści. Język autorki jest prosty, wręcz banalny, przez co nie jest to nic ciężkiego do przeczytania. Lekka i prosta historyjka z perspektywy psa. Podoba mi się również, że na końcu książki znajdziemy różne zagadnienia do omówienia z dziećmi przed lekturą jako wstęp oraz po lekturze. Myślę, że da dzieciom do myślenia. Okładka jest idealna do tego, co znajdziemy w środku.
[...] Dyszałam i liziałam ją po policzkach, cierpliwie czekając, aż poczuje się lepiej i puści mnie.
Wbrew pozorom (i mojemu wiekowi na papierze) uwielbiam sięgać po książki dla dzieci/młodzieży. A te o psach to już w ogóle rarytasy. Będę miała ten tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuńPomistrzowsku
ta książka mnie bardzo zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam zamiar ją przeczytać. ☺️
OdpowiedzUsuńJa chyba na razie zostanę przy ,,Był sobie pies'' i w końcu ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk