Instytut Absurdu. Poszukiwanie Pana P. - Justyna Sosnowska
Tytuł: Instytut Absurdu. Poszukiwanie Pana P.
Liczba stron:
Gdy biurokracja spotyka magię, wszystko może się zdarzyć.
Podejrzane
perfumy, podziemne potyczki, piana party pod pałacem, porozumienie
ponad podziałami – to i wiele więcej czeka Elizkę Żaczek w drugim tomie
Instytutu Absurdu!
Eliza pogodziła się już z tym, że są na
świecie rzeczy, które nie śniły się zwykłym studentkom i polubiła pracę w
Instytucie Absurdu – magicznym urzędzie, który odpowiada za utrzymanie w
ryzach magii i nonsensu. Praca za biurkiem i skrupulatne sporządzanie
raportów zalatują jednak nudą, więc stażystka gorliwie towarzyszy
inspektorom w ich kolejnych misjach.
Razem z Jagą wyjaśnia sprawę
podejrzanych perfum, z Marcelem prowadzi sprawę kryształowej kuli z
przemytu, pomaga też ustalić, kto u licha zanieczyścił studnię Wodnika
Miecia i urządził mu niechciane piana party.
W wirze absurdalnych
wydarzeń nie zapomina jednak o najważniejszym zadaniu: musi ustalić
tożsamość Pana P., który coraz odważniej pogrywa sobie z pracownikami
Instytutu i wydaje się wyprzedzać ich zawsze o krok… Lub sto lat!
Rozwiązanie
zagadki może kryć się w archiwum, no ale jak tu ślęczeć nad tonami
dokumentów, gdy za drzwiami Instytutu czeka świat pełen przygód i
absurdów?
(opis z Lubimy Czytac.pl)
To już kolejna część o przygodach Elizy, która jeszcze nie dawno nie miała pojęcia, że magia oraz magiczne istoty naprawdę istnieją. Została wybrana przez Instytut Absurdu na stanowisko stażystki. Od tamtego czasu wiele się zmieniło i ciągle uczy się i dowiaduje czegoś nowego. Zaprzyjaźniła się z pracownikami Instytutu, którzy również okazują jej wsparcie w sprawie do której została przydzielona. Tą sprawą jest odnalezienie tajemniczego Pana P., który dość odważnie pogrywa sobie z Inspektorami. W międzyczasie oczywiście pomaga również w innych sprawach. Czasami wpada w tarapaty, z których ktoś ją wyciąga, a czasem to ona kogoś wyciąga z kłopotów. Bywają zabawne sytuacje z których się można pośmiać ale również zdarzają się chwile grozy.
Gdy tylko mignęła mi ta książka to od razu poleciałam po pierwszą część, którą zdecydowanie trzeba przeczytać zanim się zacznie tą część. Magiczny świat w którym można się zatracić i co najlepsze wszystko dzieje się w Polsce. Wszelkie magiczne istoty czy działania są super opisane. Możemy się poczuć jakbyśmy naprawdę to przeżywali razem z Elizą. Znajdziecie tutaj wiele humoru dzięki któremu możecie się pośmiać ale również znajdą się momenty grozy. Dzieje się tam naprawdę wiele. Sama nazwa Instytut Absurdu sprawia, że słowo sytuacji absurdalnych pojawia się dość często. Elizaczek jak nazywają ją inspektorzy mimo, że zdążyła się już wdrożyć w ten świat cały czas jest zaskakiwana możliwościami magii.
Co prawda nie ma tutaj uwielbianych przeze mnie krótkich rozdziałów bo książka jest podzielona na kilka części ale jest tak wciągająca, że trudno się od niej oderwać. Okładka nawiązuje do budynku Instytutu Absurdu z tajemniczą postacią w środku. Autorka pisze lekko i przyjemnie. Widać, że cały zarys historii był dobrze przemyślany i całość ładnie ze sobą współgra. Pojawiają się różne mity czy legendy, które na pewno znacie. Zdecydowanie nie mogę się doczekać kolejnej części i rozwiązania zagadki kim jest Pan P..Ja jestem zachwycona i mega polecam dla fanów magii.
Magiczny świat umiejscowiony w Polsce — to brzmi bardzo bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuń