Dzien ostatnich szans- Robyn Schneider

 

 

Tytuł: Dzień ostatnich szans

Cykl:-


Liczba stron:293



Wydawnictwo:Otwarte


(opis z Lubimy Czytac.pl)

 Lane został skierowany do ośrodka w stylu sanatorium gdzie mają wyleczyć jego odporną na leki gruźlicę. Chłopak jest załamany bo przecież miał tak wiele planów. Jest w ostatniej klasie gdzie powinien skupić się na egzaminach i myśleniu o tym jaką uczelnię wybrać, a nie głupiej chorobie. Lekarze w Latham House mówią by traktował to jak wakacje, jednak  on nie zwalnia z nauką przez co pakuje się w małe tarapaty zdrowotne. Wtedy jest zmuszony zwolnić. Pojawia się wtedy pytanie czy jednak nauka jest ważniejsza od zdrowia? W ośrodku spotyka również dziewczynę, która kiedyś poznał na koloniach. Nie ma pojęcia dlaczego dziewczyna ma do niego tak wrogie nastawienie. 

Sadie jest chyba w ośrodku najdłużej. Jakoś nie udało jej się dojść do momentu polepszenia na tyle by mogła wrócić do domu. Nauczyła się z tym żyć i traktuje to jak długie wakacje i znalazła swoje metody na korzystanie z tego co się da w tym miejscu. Gdy pojawia się Lane dziewczyna wręcz kipi złością bo pamięta co jej zrobił na koloniach. Stara się go unikać jak ognia. Sytuacja jednak zmusza ją do wyjaśnienia sobie z nim tej sytuacji. Od tego momentu chłopakowi udaje się znaleźć miejsce w ich ekipie. 


Książka dość szybka do czytania jednak dość męcząca. Nie dzieje się wiele. Nie ma żadnej akcji. Jednak podoba mi się temat tej historii. Można wczuć się w postać, która nie koniecznie ma jakąś dalszą przyszłość. Wiedza, że gdy nie znajdzie się lek na ich chorobą mogą umrzeć jest przerażająca. Szukać nadziei w każdej informacji o testach nowego leku, a potem poczuć ogromny zawód gdy jednak lek zawiedzie. Bohaterka po tak długim czasie w ośrodku i wielu informacjach właśnie o nowych lekach nie miała już żadnej nadziei. Nie martwiła się tym co będzie jak wróci do starego życia. Zakończenie tej powieści był trudny. Myślałam, że jednak zakończy to się lepiej, szczególnie po tym co się wydarzyło w międzyczasie. Okładka jest dość mroczna i tajemnicza ale po przeczytaniu mogę stwierdzić, że nawiązuje do zawartości. Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy Sadie oraz Lane. Niestety nie jest to książka, która zapadnie mi w pamięci i chęci ponownego przeczytania.

2 komentarze:

  1. Szkoda, że dynamika akcji jest tak zaburzona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też miałam ostatnio podobny dylemat jeśli chodzi o dynamikę akcji, a tym samym odbiór samej książki.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Zaczytana Ola , Blogger