Gdyby miało nie być jutra- Agnieszka Lingas- Łoniewska

 Jesteśmy jak zapałki. Jeden szybko ruch i zajmujemy się jasnym płomieniem. Radośni. Pełni zapału i ślepej wiary w to, że ten cudowny blask będzie wieczny. I zanim zdążymy się ogrzać... już nas nie ma.

Tytuł: Gdyby miało nie być jutra

 

Cykl: -


Liczba stron:300


Wydawnictwo:Słowne (dawniej Burda Media Polska)

 

Dilerka Emocji w mrocznej i gęstej od uczuć opowieści o ludziach, którzy nie mają nic do stracenia – poza miłością życia.


Gdy lata temu Milena odeszła bez słowa, Igor obiecał sobie, że już nigdy nie da się zranić. Tylko tak mógł sobie poradzić z bólem. By przetrwać, postanowił żyć tak, jakby nie miał nic do stracenia: mocno, bez zahamowań i na krawędzi. Bo bez niej nic nie miało sensu. Równie dobrze mógł zostać królem miejskiego półświatka.
Teraz Milena wraca do ich rodzinnego miasta w glorii gwiazdy filmowej. Choć odniosła sukces, nie jest szczęśliwa. Pora jednak stawić czoło przeszłości. I zdrajcy, którym okazał się najbliższy jej człowiek.  

(opis z Lubimy Czytac.pl)

Teraz rozumiał. W końcu po dwudziestu latach dojrzał absurdalność tego, co się wydarzyło. Oczywiście dostrzegał także własną winę, ale w końcu zrozumiał, z czego to wynikało i co to zapoczątkowało.

Milena po wielu latach wraca do swojego rodzinnego miasta. To właśnie w Wałbrzychu odbędzie się premiera jej nowego filmu. Długo zastanawiała się, czy dobrze robi. Właściwie sama nie wie, co ją do tego podkusiło. Gdy pojawia się w starych miejscach, pojawiają się dawno skrywane i ukrywane uczucia, które przez wiele lat starała się zakopać. Największe jednak wrażenie wywołała na niej jej dawna miłość Igor. Cały ból wrócił. Nie mogła zapomnieć tego, co widziała i nawet nie dała mu szansy na wyjaśnienia. Mimo tylu lat nadal to w niej siedziało.

Igor po rozczarowaniu miłosnym z przeszłości i próbował ułożyć sobie życie. Prawie mu się to nawet udało, bo ma dwóch wspaniałych synów jednak, była żona nie dała rady dalej z nim być. Mężczyzna tak naprawdę odkąd został sam z dziećmi, żyje trochę jak robot. Gdy dochodzi do niego, że Milena pojawi się w mieście, nie może oprzeć się sposobności, by ją chociaż zobaczyć. Nigdy nie udało mu się wyjaśnić sytuacji sprzed lat. Nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego zniknęła bez słowa. Jako że ma wiele kontaktów i można powiedzieć, jest ważną szychą w Wałbrzychu, może zdziałać wiele. Stara się również być dobrym ojcem, lecz mimo to pojawiają się problemy z chłopcami. Nie pomaga mu to w interesach, w których również pojawiają się pewne przeszkody, które mogą zagrozić jego rodzinie.

Nie jest tajemnicą, że książki tej Autorki zawsze biorę w ciemno, bo nigdy się nie zawiodłam. Cóż... Do czasu tej powieści. Niestety powiedziałabym była nudna. Jak dla mnie za dużo treści, za mało dialogów i powiedziałabym bardzo podobne schematy do poprzednich książek. Fajne było to, że pojawili się bohaterowie z poprzednich książek Autorki. Okładka wielki plus, bo czerwony tytuł super się wyróżnia, mimo iż tło nie ma w sobie nic specjalnego. Oczywiście nie mogło zabraknąć playlisty, którą zawsze chętnie słucham. Książka jest podzielona na rozdziały z perspektywy Mileny oraz Igora jednak nie są wyszczególnione postaciami. Reasumując, nie sądziłam, że jakaś książka nie do końca mnie zachwyci. Nie twierdzę również, że jest jakaś okropna, tylko nie tego się spodziewałam.

 

Podobno zemsta najlepiej smakuje na zimno. Nie wiem, jaki ma smak, ale wiem, że daje mi ukojenie i dzięki temu mogę odciąć się od przeszłości i zacząć oczekiwać przyszłości ze spokojem w sercu.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu:


2 komentarze:

  1. Raczej nie dla mnie. Szkoda, że lubiana przez Ciebie autorka Cię zawiodła :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej książki autorki jeszcze nie czytałam. Szkoda, że się zawiodłaś.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Zaczytana Ola , Blogger